16.04.2013

Rozdział 2

Oczami Domi
(tego samego dnia)

Nie wiedziałam co mu odpisać i chciałam, żeby było poprawnie po angielsku, więc koło 15 poszłam do domu Kali tak jak się z nią umówiłam.

- Hej - otworzyła mi drzwi w ślicznej pomarańczowej, żarówiastej bokserce i niebieskich spodenkach.

- Hej - weszłam do środka i spuściłam głowę.

- I co? - zapytała, bo powiedziałam jej o tym kiedy do niej dzwoniłam.

- Chce się ze mną spotkać, ale wiesz ja nie za bardzo mogę mu odpisać - powiedziałam, a ona zaraz pociągnęła mnie do siebie do pokoju, zapytała co ma mi przetłumaczyć i już po chwili wysłałam wiadomość do Justina.

- Masz przy sobie to nagranie, które mu wysłałaś? - zapytała z ciekawością w głosie Kala, a ja z torebki wyciągnęłam płytę, którą już po chwili odpaliła.

Już po chwili w całym pokoju było słychać mój głos, a moja przyjaciółka otworzyła usta i patrzyła się na mnie jakby pierwszy raz w życiu słyszała mój śpiew

- Dużo musiałaś to przerobić - powiedziała, a ja przełączyłam jej na oryginalną wersję, którą zgrałam na płytę.

Ona się na mnie jedynie patrzyła z otwartą buzią jakby się zawiesiła. Kiedy piosenka się skończyła dopiero ją zamknęła.

- Ale jak? Przecież słyszałam na lekcjach muzy jak śpiewasz i to, a tamto to zupełnie dwa inne wykonania - powiedziała z oczami jak pięciozłotówki.

- Prywatne lekcje śpiewu zrobiły swoje - uśmiechnęłąm się słodko, a potem nasza rozmowa sama się jakoś potoczyła.

Oczami Justina
(sześć godzin później)


Jest dwunasta, a ja dopiero wstaje. Dawno nie miałem okazji tak się wyspać. Trasa, a w ostatnich miesiącach nagrywanie płyty więc od rana na nogach. Przeciągnąłem się leniwie i spojrzałem na wyświetlacz telefonu. 69 nieodebranych połączeń od Scootera. Właśnie miałem do niego zadzwonić, ale on zadzwonił pierwszy.

S - Odpisała?? - zapytał na samym wstępie.

Obojgu nam zależało na tym by skontaktować się z tą dziewczyną. Scotter widział w niej kolejną gwiazdę, a ja siebie. Osobę, która chciała spełnić swoje marzenia i im w tym pomogła. Chciałem jej pomóc, bo mi też ktoś kiedyś pomógł i proszę jestem teraz gwiazdą.

S - Hallo Justin?? Jesteś tam? - odezwał się mój zdenerwowany menadżer, a ja myślami zszedłem na ziemie.

J - Tak. Jeszcze nie sprawdzałem, bo dopiero wstałem i jak tylko zobaczę, że opisała zadzwonię do ciebie - powiedziałem i chciałem się już rozłączyć, ale Scooter się odezwał.

S - Pamiętasz tego moje przyszywanego bratanka? - zapytał jakby go można było zapomnieć.

J - Tak. Tego Alexa pamiętam - powiedziałem oschle.

Jak można zapomnieć tego pacana? Chłopak jest ode mnie o pięć lat młodszy i zarozumiały. Poznałem go kiedy zaczynałem karierę i nie za dobre wspomnienia z nim miałem.

S - Właśnie Alex dzwonił do mnie dzisiaj i powiedział, że ma lekcje śpiewu z utalentowaną dziewczyną. Przesłał nagranie z jednej z ich lekcji i zgadnij co się okazało.-powiedział, a ja kipiałem z wściekłości

Ten zasrany dupek…

Bieber uspokój się! Nie znasz tej dziewczyny, a zachowujesz się jak jest starszy brat.-pomyślałem z goryczą

J - Możesz przesłać mi to nagranie?

S - Już to zrobiłem. Sprawdź czy ona odpisała i jeżeli miałaby jakieś problemy z przyjazdem do Los Angeles napisz, że wszystkim się zajmiemy, ale potrzebujemy jej adresu.-powiedział i się rozłączył

Odłożyłam telefon i na kolana położyłem laptop. Wszedłem na e-mail i zobaczyłem wiadomość od Dominiki i Scootera. Najpierw otworzyłem widomość od mojego menadżera i obejrzałem filmik. Zobaczyłem Dominikę i Alexa. Dziewczyna była naprawdę ładna i wyglądała jakby była w wieku Alexa. Film ukazywał lekcję śpiewu i musiała być jedną z pierwszych, bo kiedy ona zaczęła śpiewać można było usłyszeć, że głos jej drży, ale potem było świetnie. Prawdziwy talent. Obejrzałem go do końca, a potem otworzyłem wiadomość od przyszłej gwiazdy.

Byłoby świetnie gdybyśmy się spotkali i pogadali o demo, ale niestety jest problem. Nie mam za bardzo jak przyjechać do Los Angeles, więc raczej to już koniec. Dzięki, że w ogóle przesłuchałeś moje demo, to wiele dla mnie znaczy.

Gdy tylko przeczytałem wiadomość zrobiło mi się żal tej dziewczyny. Wielki talent, ale nie ma kto jej pomóc. Wysłała demo do swojego idola mając świadomość, że i tak może on tego nie przesłucha.

Dziewczyna naprawdę kieruje się NEVER SAY NEVER - pomyślałem i aż się uśmiechnąłem.

Napisałem do niej szybko wiadomość, dołączyłem zdjęcie żeby miała pewność i wysłałem. Miałem nadzieje, że długo nie będę musiał czekać na odpowiedź.


Oczami Dominiki
(następnego dnia, rano)

Weekend nareszcie! - pomyślałam i włączyłam muzykę na fula.

Po moim pokoju rozbrzmiewało All around the world, a na mojej twarzy gościł uśmiech. Dziś ostatnia lekcja śpiewu przed wakacjami. W czwartek bal i zakończenie roku. Wakacje pewnie spędzie w domu pracując nad głosem i piosenkami, które próbuje pisać.

Przyciszyłam trochę muzykę i weszłam na e-mail. Czekała już tam na mnie wiadomość od Justina.

Nie martw się tym, że nie masz jak przyjechać. Podaj mi tylko swój adres i wszystko załatwione.

Do wiadomości było dołączone zdjęcie, które właśnie mi się pobierało. Gdy tylko je zobaczyłam zatkało mnie. Justin z kartką z napisem do zobaczenia przyszła gwiazdo. Tego codziennie się nie widzi, a na pewno już jeżeli odnosi się to do ciebie. Byłam tak szczęśliwa, że chciało mi się piszczeć, ale się powstrzymałam i tylko wysłałam Justinowi wiadomość z moim adresem.

Marzenia się spełniają - pomyślałam, a po moim policzku spłynęła łza, a z ust popłynęły słowa, które były mi bardzo bliskie:

- Never Say Never

No i kolejny rozdział. Miał być jeden komentarz i jest. Mam nadzieje, że wam się spodoba i rozgłaszacie mój blog.
Do następnego
Domi

1 komentarz:

Obserwatorzy

Layout by Yassmine